Do podstawowych funkcji umów ubezpieczeniowych należą w szczególności: funkcja prewencyjna, finansowa i ochronna. O ile w przypadku podmiotów poszkodowanych, wszystkie te funkcje wybrzmiewają z natury rzeczy, tak odnajdują one również swoje odzwierciedlenie w sytuacji prawnej sprawcy szkody. Waga umowy ubezpieczeniowej, jawi się jako doniosła szczególnie w obliczu wyrządzenia przez sprawcę szkody w znacznym wymiarze, a która nie stanowi bezpośredniego wyrazu jego woli, lecz dzieło przypadku lub chwilowego rozkojarzenia. Wystarczy bowiem tylko chwila nieuwagi, aby przy pełnej prędkości na autostradzie, spowodować szkodę której wartość, po zsumowaniu wszystkich aspektów majątkowych i niemajątkowych wynieść może nawet kilkaset tysięcy, lub w przypadkach skrajnych, nawet milionów złotych. Istotą umów ubezpieczeniowych jest przeniesienie odpowiedzialności za wyrządzoną szkodę ze sprawy, na zakład ubezpieczeń w zamian za uiszczenie składki ubezpieczeniowej. Jak dokładnie kształtuje się zakres odpowiedzialności ubezpieczyciela i w jak wygląda jej zakres w świetle odpowiedzialności sprawcy szkody? Pozwanie kogo będzie lepszym wyborem? Ubezpieczyciela czy rzeczywistego sprawcy? Na czym polega konstrukcja odpowiedzialności in solidum? Zapraszam do lektury artykułu.
Jedna szkoda, wiele podmiotów odpowiedzialnych za jej naprawienie
Przede wszystkim, wyraźnego zaznaczenia wymaga, że umowa ubezpieczenia jest węzłem obligacyjnym łączącym zakład ubezpieczeń z ubezpieczonym (dla potrzeb niniejszego artykułu, przyjmijmy że ubezpieczonym jest sprawca szkody). Poszkodowany stoi w tym przypadku nieco na uboczu, i poza zakresem jego zainteresowań pozostaje czy podmiot zobowiązany do naprawienia szkody był stroną umowy ubezpieczeniowej, czy też nie – bowiem niezależnie od tego, i tak będzie mógł żądać naprawienia powstałej szkody; różnicę stanowić będzie jedynie katalog podmiotów względem którym poszkodowanemu będzie przysługiwać roszczenie.
Co więcej, nawet w sytuacji gdy poszkodowany ma wiedzę o tym, że sprawca szkody był ubezpieczony, nie istnieje jakikolwiek obowiązek skierowania roszczeń przeciw ubezpieczycielowi. Poszkodowany dysponuje pełną dowolnością co do tego kogo wezwie do zniwelowania skutków szkody, choć – co oczywiste, zakład ubezpieczeń z uwagi na specyfikę prowadzonej działalności oraz przypuszczalnie większe zasoby finansowe, szybciej i skuteczniej zaspokoi roszczenia poszkodowanego, niż sprawca. Nie istnieją również przeciwwskazania, aby wezwać do zapłaty łącznie więcej niż jeden podmiot – tu: sprawcę oraz jego ubezpieczyciela. Ze względów natury czysto praktycznej, należy zatem przyjąć, że pomimo daleko idącej swobody poszkodowanego w wyborze podmiotu, który zostanie wezwany do naprawienia wyrządzonej mu szkody, w zdecydowanej większości przypadków, korzystniej skierować swoje roszczenia względem zakładu ubezpieczeń, z którym sprawca zawarł umowę ubezpieczeniową, bowiem gwarancja uzyskania zaspokojenia, jest w tym przypadku nieporównywalnie większa.
Czy pozwanie sprawcy może okazać się lepszym rozwiązaniem, niż pozwanie ubezpieczyciela?
Podmiot poszkodowany, żądający zapłaty świadczenia odszkodowawczego na jego rzecz, co prawda może żądać zaspokojenia roszczeń zarówno od sprawcy szkody, jego ubezpieczyciela bądź obu podmiotów łącznie, jednak pomimo finansowo-ekonomicznego przystosowania zakładu ubezpieczeń do naprawienia szkody, odnotowuje się również sytuacje, kiedy to jedynie bezpośredni sprawca szkody, winien być podmiotem, który zostanie wezwany do zapłaty odszkodowania.
Istotnym sygnałem, sugerującym pozwanie sprawcy szkody, jest decyzja ubezpieczyciela odmawiająca wypłaty odszkodowania, w związku z faktem, że polisa łączącą sprawcę szkody z zakładem ubezpieczeń, nie obejmuje swym zakresem odpowiedzialności za zdarzenie stanowiące źródło powstałej szkody, bądź gdy na innej podstawie można wysnuć wniosek, że taka sytuacja może mieć miejsce. Wówczas, rozsądniej poprzestać na pociągnięciu do odpowiedzialności sprawcy zdarzenia szkodowego, bowiem zaangażowanie do procesu zakładu ubezpieczeń, który nie jest odpowiedzialny za naprawienie szkody, najpewniej poskutkuje oddaleniem powództwa, co będzie się wiązać z obowiązkiem poniesienia kosztów wygenerowanych przez proces sądowy.
Charakter odpowiedzialności sprawcy szkody oraz jego ubezpieczyciela. Czym jest tzw. odpowiedzialność in solidum?
Już na podstawie dotychczasowych rozważań, zauważyć można, że pomiędzy poszkodowanym, sprawcą szkody oraz ubezpieczycielem sprawcy, zachodzi trójstronna relacja prawna, która jednak nie jest jednolita, bowiem w ramach jej struktur odpowiedzialność deliktowa sprawcy szkody, przeplata się z odpowiedzialnością kontraktową zakładu ubezpieczeń – a w tym wszystkim, kluczowa jest postać poszkodowanego, który żąda odszkodowania, lecz co do zasady jest mu obojętne kto go zaspokoi.
Wskutek zaistniałego zdarzenia stanowiącego źródło szkody, poszkodowany może wystąpić z roszczeniem wobec sprawcy o jej naprawienie, zasadniczo przyjmujące postać wypłaty odszkodowania w określonej kwocie. Przy założeniu, że umowa ubezpieczenia łącząca sprawcę i ubezpieczyciela, obejmowała swym zakresem zdarzenie wskutek którego szkoda powstała, wówczas – w granicy udzielonej ochrony ubezpieczeniowej, poszkodowany może żądać wypłaty świadczenia również od zakładu ubezpieczeń. Wybór poszkodowanego polega zatem na tym, czy skieruje roszczenie do sprawcy (odpowiedzialnego ex delictu – tj. z tytułu popełnienia czynu niedozwolonego), czy do zakładu ubezpieczeń (odpowiedzialnego ex contractu – tj. z tytułu zawartej umowy), a być może i to obu podmiotów równocześnie. Powyższy stan faktyczny stanowi modelowy wręcz przykład odpowiedzialności in solidum (zwanej również: solidarnością niewłaściwą), której znamienną cechą jest istnienie dwóch lub większej ilości podmiotów odpowiedzialnych, lecz których odpowiedzialność wynika z różnych tytułów prawnych (sprawca – delikt; ubezpieczyciel – umowa), a zaspokojenie roszczeń poszkodowanego przez jeden z podmiotów odpowiedzialnych, zwalnia od odpowiedzialności drugi z nich.
Z perspektywy poszkodowanego, sytuacja zostaje rozwiązana w sposób satysfakcjonujący z chwilą uzyskania pełnego zaspokojenia. Jednak sprawca szkody, który pomimo zawarcia umowy ubezpieczenia obejmującej swym zakresem zdarzenie szkodowe, zaspokoił roszczenia poszkodowanego bez angażowania zakładu ubezpieczeń, może żądać dokonania stosownych rozliczeń, w oparciu o analogiczne stosowanie przepisów dotyczących solidarności (w szczególności art. 376 k.c.), a gdy nie jest to możliwe – np. z uwagi na brak istniejącego między współdłużnikami stosunku prawnego rozstrzygającego o tym, czy i w jakich częściach może on żądać zwrotu od współdłużników, rozważyć należy dokonanie rozliczeń w oparciu o przepisy dotyczące bezpodstawnego wzbogacenia.
Pamiętaj! Sam fakt zawarcia umowy ubezpieczenia nie zwalnia z odpowiedzialności za naprawienie szkody!
Charakter mieszanej odpowiedzialności sprawcy szkody oraz jego ubezpieczyciela, został brutalnie obnażony przez rzeczywistość w latach 2019-2021, kiedy to posiadacze pojazdów mechanicznych, skuszeni niską ceną składki obowiązkowego ubezpieczenia OC, bez uprzedniej weryfikacji wiarygodności ubezpieczyciela, masowo zawierali umowy ubezpieczeniowe z duńską spółką Gefion Insurance.
Burzliwy okres dla światowej gospodarki spowodowany m.in. pandemią COVID-19, sprawił że Gefion Insurance popadła w poważne problemy finansowe, co pośrednio doprowadziło do utraty przez nią możliwości pełnej likwidacji szkód wyrządzonych przez ubezpieczonych, a w konsekwencji: do zaprzestania wypłat odszkodowań podmiotom poszkodowanym. Wobec braku możliwości zaspokojenia się z majątku zakładu ubezpieczeń, poszkodowani zaczęli kierować swoje żądania wobec sprawców szkód, którzy mylnie twierdzili, że skoro dysponowali ważną polisą OC, to jedyną konsekwencją jaką odczują w związku ze spowodowaniem zdarzenia szkodowego, będzie co najwyżej podwyższona składka ubezpieczeniowa na lata kolejne.
Rzeczywistość okazała się jednak zupełnie inna, a dziś – w konsekwencji upadłości Gefion Insurance, przez polskie sądy przechodzi fala procesów wytoczonych z inicjatywy poszkodowanych, żądających zaspokojenia od jedynych podmiotów, które mogą naprawić wyrządzoną im szkodę, tj. od sprawców, i to niezależnie od tego, że w dniu wyrządzenia szkody dysponowali oni ważną umową ubezpieczenia.
Odpowiedzialność sprawcy szkody, a odpowiedzialność zakładu ubezpieczeń – kluczowe kwestie
- W obliczu wystąpienia zdarzenia szkodowego, związanego z ruchem pojazdów mechanicznych, powszechnie spotykaną praktyką jest zasięgnięcie od sprawcy numeru polisy ubezpieczeniowej i skierowanie przez poszkodowanego swych żądań bezpośrednio do zakładu ubezpieczeń. Scenariusz taki, mimo że zgodny z prawem i praktycznie najbardziej dogodny dla wszystkich zainteresowanych stron, nie oddaje wiernie mieszanego charakteru odpowiedzialności za naprawienie szkody, która spoczywa nie tylko na zakładzie ubezpieczeń, ale także na sprawcy szkody,
- Ograniczenie działań mających na celu zlikwidowanie szkody, wyłącznie do relacji: „poszkodowany → zakład ubezpieczeń udzielający ochrony sprawcy”, prowadzi do sprawnego i pełnego zaspokojenia poszkodowanego, jednak praktyka udowadnia, że nie jest to zasada bezwzględna, bowiem ubezpieczyciel może stwierdzić, że za dane zdarzenie odpowiedzialności nie ponosi,
- Zbyt pochopne pozwanie ubezpieczyciela uchylającego się od naprawienia szkody, bez uprzedniego dokonania wnikliwej analizy dokumentacji sprawy (w szczególności: ustalenia granic odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń), może Cię narazić na ryzyko oddalenia powództwa z uwagi na brak legitymacji procesowej biernej po stronie pozwanej – a w konsekwencji: na obowiązek poniesienia kosztów postępowania sądowego, którego finalny efekt nie będzie dla Ciebie w żadnym stopniu satysfakcjonujący
- W przypadku odpowiedzialności za szkodę posiadacza pojazdu mechanicznego dysponującego ważnym ubezpieczeniem odpowiedzialności cywilnej, mówimy o tzw. odpowiedzialności in solidum. Ten specyficzny rodzaj odpowiedzialności występuje wówczas, gdy wierzyciel (tu: poszkodowany), dysponuje roszczeniem o to samo świadczenie do dwóch lub więcej dłużników odpowiadających z różnych tytułów, a jednocześnie ani ustawa, ani czynność prawna nie zastrzega solidarności biernej, lecz zarazem wspólny cel świadczeń dłużników przemawia za tym, aby zapłata przez jednego z nich zwalniała z długu także pozostałych – jak w przypadku zobowiązań solidarnych,
- Zaspokojenie roszczeń poszkodowanego przez sprawcę szkody, nie stoi na przeszkodzie późniejszemu dokonaniu rozliczeń pomiędzy sprawcą, a zakładem ubezpieczeń – o ile wyrządzona szkoda, mieściła się w granicach odpowiedzialności ubezpieczyciela
Adwokat Anna Uznańska – jestem adwokatem z Łodzi, z przeszło 10 letnim doświadczeniem w sprawach odszkodowawczych. Jeżeli miałeś wypadek i potrzebujesz pomocy prawnej w reprezentacji przed sądem zapraszam do kontaktu ze swoją kancelarią.